Bycie pierwszym to sprawa nie zawsze łatwa do ustalenia. Co nie oznacza, że z takich poszukiwań łatwo zrezygnować. Od początku istnienia projektu „Polarniczki” pytanie zadane w tytule jest stale aktualne.
Polki na wyprawach polarnych
Jeśli chodzi o wyprawy badawcze organizowane przez nasz kraj w rejony polarne, to z całą pewnością możemy stwierdzić, że pierwszymi Polkami, które w nich uczestniczyły, są: Zofia Michalska, geografka z Uniwersytetu Warszawskiego, która latem 1958 roku dotarła na Spitsbergen i prowadziła badania z grupą geologa profesora Stefana Różyckiego w fiordzie Van Keulen (norw. Van Keulenfjorden) oraz Anna Łopatowska, technik z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN, która asystowała podczas badań prowadzonych przez doktora Juliusza Cezarego Chojnackiego, ekologa morza, podczas pierwszej polskiej morskiej naukowej ekspedycji do Antarktyki na statku „Profesor Siedlecki” w sezonie letnim 1975/1976.
Podczas zbierania materiałów do mojego reportażu Polarniczki. Zdobywczynie podbiegunowego świata dzięki pomocy Tomka Durała, pasjonata historii polskich wypraw polarnych, w książce pojawiła się Aniela Kozłowska:
Pierwsza wzmianka o naszej rodaczce pojawia się w latach trzydziestych XX wieku. Aniela Kozłowska – botanik, paleobotanik i fitosocjolog; absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i uczestniczka międzynarodowych wypraw naukowych – w 1933 roku prowadziła badania w stacji polarnej Abisko na północy Szwecji. [Bożek D., Polarniczki…, Kraków 2021, s. 18]
Tym samym historię Polek prowadzących badania w rejonach polarnych udało się cofnąć o ćwierć wieku.
Minęło trochę czasu i wpisów na stronie projektu „Polarniczki”. Rok później po wydaniu książki, w listopadzie 2023 roku, ciepło o niej wspomniał po angielsku na swoim profilu w serwisie Facebook Maksymilian Rebisz.
Maks to nietuzinkowa postać, ponieważ jego pasją są rekonstrukcje wypraw polarnych. W 2018 roku w polskich Tatrach zrekonstruował przemarsz Georgii Południowej, którego w 1916 roku dokonali Ernest Shackleton, Tom Crean i Frank Worsley, aby odnaleźć ratunek dla reszty towarzyszy uwięzionych na Wyspie Słoniowej. O tym niezwykłym projekcie można przeczytać na stronie marki RedBull.
Kiedy spotkaliśmy się w 2024 roku, Maks podsunął mi pewną książkę. I tak dzięki niemu poznałam niezwykłe życie Marii Antoniny Czaplickiej.
Z Warszawy do Oksfordu
– To jest najprawdopodobniej pierwsza polska badaczka rejonów polarnych i do tego kierowniczka ekspedycji – powiedział Maks, wręczając mi opasłą biografię Maria Czaplicka: płeć, szamanizm, rasa. Biografia antropologiczna autorstwa Grażyny Kubicy (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2015). Lektura dostarczyła mi niemiało wzruszeń.
W październiku 2024 roku Polskie Towarzystwo Ludoznawcze na swoim profilu w serwisie Facebook przypomniało o 140. rocznicy urodzin (25 października 1884 roku) tej niezwykłej antropolożki, badaczki Syberii i działaczki społecznej
Urodzona w Warszawie, gdzie odebrała wykształcenie średnie, Maria Antonina Czaplicka angażowała się w tajne nauczanie dzieci z rodzin robotniczych, uczęszczała na zajęcia w ramach Uniwersytetu Latającego (podziemnej polskiej uczelni funkcjonującej pod zaborem rosyjskim na przełomie XIX i XX wieku), prowadziła działalność publicystyczną. Studia wyższe, które na większości polskich uniwersytetów były w tamtym czasie niedostępne dla kobiet, rozpoczęła w sekcji matematyczno-przyrodniczej Towarzystwa Kursów Naukowych. W 1910 roku otrzymała jako pierwsza kobieta stypendium naukowe fundowane przez Kasę im. Józefa Mianowskiego, której celem było wspieranie polskiej nauki i kultury w trudnej rozbiorowej rzeczywistości. Dzięki tym funduszom wyjechała do Londynu. Miała dwadzieścia sześć lat, kiedy zaczęła się jej zagraniczna kariera naukowa.
O jej dalszym przebiegu można przeczytać na stronie wspomnianego Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, podobnie jak o dalszych losach życiowych Marii.
Dość nadmienić, że Maria Antonina Czaplicka była pierwszą kobietą w historii, która wykładała antropologię na Uniwersytecie Oksfordzkim.
W latach 1914–1915 zorganizowała i poprowadziła wyprawę naukową na Syberię aż do ujścia Jeniseju do Morza Karskiego, w której uczestniczyli malarka i fotografka Dora Curtis, ornitolożka Maud Doria Haviland (obie panie brały udział w pierwszych kilku miesiącach ekspedycji, po czym wróciły do Wielkiej Brytanii) oraz antropolog Henry Usher Hall. Celem było badanie życia i obyczajów rdzennej ludności oraz zebranie artefaktów etnograficznych dla Pitt Rivers Museum w Oksfordzie.
Dzięki tej informacji suwak na osi czasu historii polskich badaczek polarnych przesuwa się o kolejne dziewiętnaście lat w przeszłość względem wyprawy, w której uczestniczyła Aniela Kozłowska.
To zdjęcie z 1915 roku, na którym Maria ma trzydzieści jeden lat i dopiero wróciła z wyprawy, zdaje się być pięknym początkiem kolejnego, również fascynującego etapu w jej karierze naukowej.

Zdjęcie pochodzi z książki Grażyny Kubicy pt. Maria Czaplicka…
Zamiast post scriptum
Historia życia Marii Antoniny Czaplickiej mogłaby być opowieścią o wielkim sukcesie polskiej badaczki za granicą. Badaczki, której istnienia nie musielibyśmy na gruncie polskim odkrywać na nowo. Ale tak się nie stało. Pracująca ponad siły, o niepewnej sytuacji zawodowej i finansowej, etnolożka zmarła 27 maja 1921 roku śmiercią samobójczą w wieku zaledwie trzydziesty siedmiu lat. Jej grób znajduje się na cmentarzu Wolvercote w Oksfordzie.
Podoba Ci się projekt Polarniczki? Jeżeli uważasz, że warto go wspierać, zapraszam na profil projektu w serwisie Patronite. Dziękuję!

Fascynująca opowieść, mimo że przeczytałam książkę Grażyny Kubicy z 2015 r. i pracę Frances Larson z 2021r.
Jestem filologiem, językoznawcą o specjalności – onomastyka. Antropologia mnie interesuje ze względu na kulturę, ciekawostki językowe, specyfikę geograficzną i historię.
Bardzo dziękuję za komentarze i odwiedzenie strony 🙂 Mnie postać Czaplickiej wyjątkowo wzruszyła. Bardzo szanuję ludzi, którzy są tak oddani temu, co robią.